Restaurant Week to świetna okazja, żeby poznać nowe miejsca z dobrym jedzeniem. Takim miejscem okazała się Veganda. Wegański Bar, który Istota postanowiła odwiedzić jako pierwszy podczas festiwalu.
Bar jest niewielkich rozmiarów, ale w ciepłe miesiące stoliki są umieszczone również na zewnątrz. Panuje w nim miła atmosfera.
Jako przystawkę podano Tatar z buraka, z musztardą francuską, selerem naciowym, pestkami słonecznika skropiony kremem balsamicznym i oliwą pietruszkową. Była to całkiem solidna porcja, jak na przystawkę i bardzo dobra. Wszystkie składniki pięknie ze sobą grały.
Danie główne było bardzo dobre, ale brakło mu jakiegoś wyraźnego akcentu. Miało jednostajnie słodkawy i grzybowy smak. Boczniaki, które się tam znalazły były smaczne. Całość wieńczył zielony groszek.
Na koniec zachwycił Degustującą Istotę i jej towarzyszy deser (zdjęcie tytułowe). Wyglądał pięknie. Był również smaczny, ale bardzo zmrożony, co utrudniało zjedzenie go.
Podsumowanie :
Veganda to bardzo miłe i ciekawe miejsce z bardzo sympatyczną obsługą. Istota ma tylko niepewność, co do użytych składników, czy aby były wyłącznie wegańskie. Obsługa twierdzi, że tak jest, więc Istota przekazuje dalej. Natomiast coś rzeczywiście spowodowało u niej alergię. A może żołądek człowieka głupieje od takiej ilości zdrowego jedzenia ;)
Veganda w kategorii Bar otrzymuje punktów: 205/250
Link do Veganda
Adres: Plac Zbawiciela 5, Warszawa
Obrazek tytułowy: Parfait czekoladowe z miso i galaretką z czerwonego wina