To prawda, że Degustująca Istota została rozpieszczona przez doskonałe restauracje w których bywa i kiedy idzie na kolację degustacyjną w ramach Fine Dining Week oczekuje najwyższej jakości zarówno potraw, jak i obsługi. Jakie to przykre, gdy dzieje się inaczej. I tak, Istota jest trudnym klientem, cierpiącym na alergie. Jednak wiele restauracji staje na wysokości zadania i podają cudowne dania, modyfikując potrawy albo zamieniając je na coś innego, równie ciekawego. W restauracji Szara Gęś nie było tak różowo…
Amuse-bouche - nie, nie dostała. Czemu? nie wiadomo. Inne stoliki dostały pieczywo, ale Istocie wraz z zaprzyjaźnionymi Istotami nie było dane.
Kolejnej potrawie nie było sensu robić zdjęcia. Był to krem borowikowy podany w filiżance. Bez przyozdobienia, po prostu brązowy krem. Tu trzeba przyznać, że bardzo smaczny. Podany ciepły. Miał intensywny borowikowy smak. Niestety, prezentacja na Fine Dining Week powinna być nieco lepsza.
Danie głównie (zdjęcie tytułowe) to Bavette z konfiturą z cebuli i redukcją grzybową. Kolorystycznie bardzo ładne. Mięso dla Istoty zbyt krwiste i ciągnące się. Amatorzy mięs mogliby być zadowoleni. Sosy bardzo dobre, konfitura z cebuli również smaczna.
Podsumowanie :
Kilka słów o obsłudze. Może źle Istota trafiła, ale kelner który ją i znajomych obsługiwał prawie się nie odzywał, coś jakby pracował za karę. Kilka dań zaserwował inny kelner, który coś o nich opowiedział. Istota uprzedziła o alergiach, jak zwykła to robić w szczegółowej notatce do rezerwacji oraz zadzwoniła dzień przed upewniając się czy wszystko zostało dobrze zrozumiane. Nic nie pomogło. Smutek i rozczarowanie… Jeśli chodzi o samo wnętrze restauracji, to było bardzo ciekawe, przestronne i eleganckie, ale niestety czaru odbierał kurz na dekoracjach w koło. I ostatni minus to cena. Z góry ustalona cena menu festiwalowego zdaniem Istoty byt wysoka, jak na to co Istota i jej towaryzszące Istoty otrzymały.
Szara Gęś otrzymuje punktów: 100/250
Link do Szarej Gęsi
Adres: Rynek Główny 17, Kraków
Obrazek tytułowy: Bavette