Momo Restaurant & Wine mieści się w centrum rynku w Gliwicach. Degustująca Istota była tam już wiele razy, głównie przy okazji różnych festiwali, a teraz stwierdziła, że to może być całkiem dobre miejsce na świętowanie Walentynek. Wybrała menu wegańskie, bo bardzo lubi kuchnię roślinną. Między innymi dlatego, że trzeba się wykazać dużą kreatywnością i sztuką kulinarną, żeby przyrządzić ciekawe dania dla wegan. Wersja mięsna menu walentynkowego była również bardzo ciekawa i z tego, co Istota zaobserwowała, to goście byli z niego bardzo zadowoleni.
Już od początku Degustująca Istota czuła się zaopiekowana. Obsługa dbała o każdy szczegół. Pan Jerzy chętnie opowiadał o podawanych potrawach i polskiej kuchni.
Degustacja rozpoczęła się od Hummusu z awokado i chili (na zdjęciu tytułowym). Bardzo dobry, kremowy i lekko pikantny. Podany w bardzo ładny sposób na delikatnej grzance.
Momo Istota zna na tyle, by wiedzieć, że nie idą na łatwiznę i podchodzą do gotowania z pasją. Walentynkowe danie główne było tego świetnym przykładem.
Warzywna uczta to dokładnie to, czego Istota oczekiwała po Momo i się nie zawiodła. Porcje były całkiem spore, zwłaszcza, że cena za parę to jedynie 150 zł za 4 dania łącznie z powitalnym kieliszkiem prossecco.
Restauracja Momo skradła serce Degustującej Istoty nie tylko Wege Walentynkami, ale też wcześniejszymi wydarzeniami, gdzie Momo prezentowało doskonały poziom. Tylko raz, można powiedzieć, że zaliczyli wpadkę, podając na Restaurant Week niedoprawiony tatar z bakłażana i twarde bliny, ale poza tym incydentem dania były tam idealne.
Podsumowanie :
Wystrój w restauracji Momo jest bardzo ładny, industrialny i elegancki. Obsługa miła i profesjonalna, nigdy Istota nie miała do niej zastrzeżeń. Jedyne czego tu brakuje, to jakieś czekadełko, które umilałoby czekanie na posiłek.
Momo Restaurant & Wine otrzymuje punktów: 240/250!
Link do MOMO
Adres: Rynek - Ratusz Gliwice, 44-100
Obrazek tytułowy: Grzanka z Hummusem z awokado