Restaurację @mercato_restaurant Degustująca Istota odwiedziła pod koniec listopada. Restauracja mieści się w budynku hotelu Hilton. Szefem kuchni Mercato jest Paweł Stawicki, który w minionym roku wygrał @archimagirus_konkurs, dzięki czemu odbył staż w restauracji RAW @andrechiang_sg na Tajwanie. W ostatniej edycji przewodnika @gaultmillaupolska restauracja uzyskała trzy czapki.
Wnętrze restauracji jest eleganckie i spokojne. Z okien roztacza się piękny widok na Motławę.
Istota razem z drugą Degustującą Istotą zdecydowały się przetestować w Mercato menu degustacyjne składające się z pięciu dań.
Degustacja:
Pieczywo
Mini chlebki rozmarynowe i bułeczki z dodatkiem ciemnego piwa były doskonałe. Do tego podano masło i smalec z suszonym jabłkiem. 4 bakłażany.
Shot
Jako Amuse-bouche, żeby pobudzić kubki smakowe, podano shot truskawkowy z czerwoną pomarańczą. 3 bakłażany.
Tatar z sarny z piklowaną kozią brodą i gorczycą
Delikatny, słodkawy tatar i lekko kwaskowy piklowany grzyb kozia broda, inaczej szmaciak gałęzisty, bardzo dobrze się ze sobą komponowały. Całość posypana była pudrem borowikowym. 4 bakłażany.
Gdańska zupa rybna bez ryby
Consommé z pieczonych ziemniaków ze smażonym bakłażanem i z dodatkiem oleju paprykowego. 5 bakłażanów.
Intermezzo
Kolejny bezalkoholowy shot. Tym razem z selera, jabłka i melona. 3 bakłażany.
Smażona gładzica z opieńkami, puree z kapusty i sosem z kwasu chlebowego
Pierwsze danie główne. Świetnie przyrządzony filet ryby, który dodatkowo przyozdabiały płatki storczyków, chipsy z cebuli i sos z palonego masła. Jak można zauważyć na zdjęciu raczej są tutaj zaserwowane kurki a nie opieńki. Sądzę jednak, że nic na tej zmianie potrawa nie straciła. 3 bakłażany.
Gicz jagnięca z jadalnymi kasztanami i z koniakiem
Same mięso było świetne. Okryte cieniutkim plastrem słoniny. Do tego doskonale przysmażony boczniak królewski, smardz, kurki i delikatne puree z kasztanów z dodatkiem koniaku. Całość podkręcał sos Demi-Glace. 5 bakłażanów.
Pre-deser
Rozmarynowy sorbet z cytryną, płatek z rokitnika i żel mandarynkowy. 3 bakłażany.
Gdański tort migdałowy
Lody marcepanowe, prażone migdały, krem z fasoli adzuki. Zaskakujący deser. Słodki z nutą kwasowości. Niby ciężki, ale z soczystymi elementami. 5 bakłażanów.
Podsumowanie:
Jak można zauważyć, po ilości przyznanych bakłażanów, wszystkie potrawy były na znakomitym poziomie. Zaskakujące i dobrze przemyślane połączenia smaków, świetna technika i piękne podanie. Aż żal, że menu degustacyjne jest tak krótkie. Chciałoby się z dwa razy tyle dań. Jako zakończenie kolacji podano jeszcze pralinki (z fasoli tonka i pomarańczy).
Obsługa była profesjonalna i miła, choć czuć było pewne napięcie i pośpiech. Skoro wszystko było wspaniałe, skąd dość niska punktacja? Zupełnie nie z winy kucharzy czy obsługi. Restauracja jest połączona z barem. To w zasadzie jedno pomieszczenie, co wprowadza sporo zamieszania. Natrafiliśmy w Mercato na bardzo głośnych i uciążliwych gości. Co przełożyło się na ból głowy i dlatego nie wspominamy tego wieczoru najlepiej. Ostatnie dania chcieliśmy zjeść jak najszybciej, aby móc stamtąd uciec i odpocząć. Zupełnie nie tego oczekiwaliśmy po sobotnim wieczorze w eleganckiej restauracji. Po zwróceniu uwagi obsłudze zostaliśmy przeproszeni i wytłumaczono nam, że nic nie mogą na to poradzić.
Restauracja Mercato otrzymuje: 220/250
Link do restauracji Mercato
Adres: Targ Rybny 1, 80-838 Gdańsk
Obrazek tytułowy: Tatar z sarny